W okresie pandemii koronawirusa coraz częściej mówi się o witaminie D. Czy słusznie? Czy ma ona jakikolwiek wpływ na naszą odporność? Czy jej suplementacja ma sens u osób dorosłych? W jakich dawkach? Wyjaśniamy.
Lato minęło, a wraz z nim ciepłe i słoneczne dni. Przed nami niestety okres jesiennych chłodów, z którym związane jest zwiększone ryzyko złapania infekcji. Zadbajmy zatem o nasz naturalny system obronny i łykajmy codziennie witaminę D. Zapewni nam ona nie tylko pierwszą (naturalną!) ochronę przez wirusami i bakteriami, ale także stanowi dobrą inwestycję w mocne kości, zapobiegając tym samym osteoporozie, kolejnej powszechnej chorobie cywilizacyjnej. Pod warunkiem jednak, że będzie przyjmowana razem z witaminą K2.
W okresie jesienno zimowym, czyli od października do końca marca, słońce nie dociera do nas w takim zakresie, aby ekspozycja na jego promienie zapewniała nam wytwarzanie na naszej skórze dostatecznej ilości witaminy D. Analizując w zasadzie tryb życia wielu Europejczyków, kiedy to większość czasu spędzamy w biurach lub pomieszczeniach zamkniętych, przyjmowanie witaminy D zaleca się już nawet przez cały rok, niezależnie od pory roku. Oczywiście w okresie wypoczynku, czy to weekendowego czy podczas urlopu, powinniśmy korzystać z natury i wykorzystywać promienie słoneczne do produkcji naturalnej formy tej witaminy. Jest to nie tylko pożyteczne dla naszego zdrowia, ale przede wszystkim niezwykle przyjemne, o ile nie zabraknie przy tym zdrowego rozsądku.
Dostateczną ilość witaminy D3 zapewnia nam 15 minut dziennej ekspozycji na słońce w godzinach od 10 do 14 (najlepiej w samo południe !) w okresie od kwietnia do września, przy odsłonięciu ok. 20% ciała. W pozostałym okresie zaleca się przyjmowanie preparatów w postaci kropli lub kapsułek. Zalecenia, dotyczące suplementacji tej witaminy dla osoby dorosłej wynoszą 2000 j.m. Warto przypomnieć, że jest to witamina rozpuszczalna w tłuszczach.
Najlepiej przyjmować witaminę D3 wraz z witaminą K2, która kieruje transportem wapnia do kości, a nie w inne części naszego ciała, co jest wysoce niepożądane z punktu widzenia naszego zdrowia. Są dowody na to, iż wapń może kumulować się w ścianach naczyń krwionośnych, przyczyniając się zatem do chorób układu sercowo- naczyniowego. A zauważmy, że wszędzie pełno jest informacji o konieczności suplementacji wapnia, tymczasem nieumiejętna suplementacja tego ważnego minerału może nam przynieść więcej szkody niż pożytku. Dlatego warto zapamiętać, że wapń wchłania się łatwiej w obecności witaminy D, zaś witamina K2 dba o to, aby budował on nasze kości i zęby, a nie zatykał nam żyły powodując m.in. miażdżycę.
Dlatego zestaw: witamina D – witamina K2– wapń to niemalże” święta trójca nierozłączna”!
Przy zapewnieniu odpowiedniego wchłaniania wapnia poprzez dostarczenie witamin K2 i D3 nie ma większej potrzeby łykania tego minerału w postaci suplementów. Obserwuje się większą efektywność działania wapnia występującego naturalnie w pożywieniu, o ile nasza dieta jest urozmaicona i zbilansowana. Wapń można dostarczyć zarówno poprzez dobrej jakości przetwory mleczne, a także roślinne. Dobrym jego źródłem są np. mak, sezam, migdały, jarmuż, morele, a także soja bez GMO.
Dodam tylko, iż najlepszą (najbardziej korzystną i najefektywniejszą dla człowieka) formą witaminy K2 jest forma MK7. W diecie Japończyków doskonałym źródłem jest tradycyjna potrawa z fermentowanych nasion soi, czyli natto. Dlatego wiele preparatów dostępnych w sprzedaży także na naszym rynku pochodzi właśnie z tego źródła (jako ekstrakt).
Wiele osób zastanawia się, czy suplementacja witamin jest konieczna. Oczywiście wszystkie składniki niezbędne do utrzymania zdrowia i dobrego samopoczucia powinny pochodzić z naturalnego źródła, najlepiej z pożywienia. Jeśli jednak z jakiś względów, w diecie brakuje pewnych składników, to zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest jego suplementacja, niż doprowadzenie do chronicznego ich niedoboru. Te w skutkach są już bardzo niebezpieczne dla naszego organizmu. Dlatego decyzja o suplementacji powinna być rozważna.
Źródło:
https://moceznatury.wordpress.com/2015/10/11/w-trosce-o-dobra-odpornosc-jesienia-a-takze-mocne-kosci-na-lata/